Eksploracja kolejnej rzeczki na fali roztopowej udała się znakomicie. W niedzielę 03.02.2013 na starcie w Słomczynie stawiło się aż ośmiu śmiałków: Wojtek Ch., Marek M, Tomek H., Grzesiek G., Mateusz J., Janosik, Janek K. no i ja. Z racji niedzielnej giełdy samochodowej na starcie było trochę gęsto od ludzi i samochodów, ale daliśmy radę zarówno się rozładować jak i zaparkować. Bez zbędnych ceregieli wskoczyliśmy do kajaków i na wodę. Wszak cały dzień było raptem około 0 stopni, a przed nami kawałek trasy do zrobienia.
Tuż po starcie doświadczyliśmy chyba częstego zjawiska występującego gdy rzeczka płynie tuż przy wsi – w co drugim gospodarstwie był kładka lub mostem przez rzeczkę. Część przepłynęliśmy, ale kilka mostków musieliśmy obnosić… Gdy już opuściliśmy wieś, w lesie na brzegach zobaczyliśmy ślady po jeszcze wyższej wodzie, która musiała iść kilka dni temu, bo brzegi jeszcze były całe namoknięte świeżym błotem i śmieciami niestety.
Przerwę śniadaniową zrobiliśmy przy okazji przenoski wokół zastawki przy młynie w Nowych Raciborach – były opuszczone normalnie, ale poziom wody był tak wysoki, że zostało ok 10 cm prześwitu. Na przerwie pierwsze wrażenia, przypomnienie niektórym że jesteśmy już na Jeziorce 🙂 bo nie było widać w którym dokładnie momencie wpłynęliśmy na Jeziorkę. Było to na jednym z wielkich rozlewisk i dlatego być może uszło to naszej uwadze.

Generalnie od tego momentu zaczęliśmy płynąć nieco szybciej bo i nurt niósł i większość zwałek pod wodą. Płynąc przez pola i łąki widać było dokładnie że poziom wody w rzece jest wyższy od reszty rozlewisk. Przez to wciąż widać było jak po obu stronach rzeki woda rozlewa się na okoliczne pola. Z tej samej okazji mogliśmy ściąć dużo zakrętów i “pokonać” wiele przeszkód opływając je po prostu bokiem po polach. Groteskowo wyglądały też na kilkusetmetrowych rozlewiskach kładki zaczynające się i kończące w wodzie 🙂

Płynąc wśród szerokich rozlewisk czasami ciężko było zgadnąć którędy płynie nurt rzeki a gdzie zaczyna się rozlewisko. W takich warunkach dogoniliśmy drugą grupę kajakarzy, która także się wybrała na roztopową wodę. Po sympatycznej rozmowie popłynęliśmy dalej i za chwilkę skończyliśmy płynięcie pod mostem przy leśniczówce w Bogatkach.

Ogółem zrobiliśmy ok 24,5 km (płynąc ze ścinaniem zakrętów 🙂 ) w czasie 4 godziny i 20 minut. Wrażenia wspaniałe, bo nie tylko wysoki, wyższy o 1,5 metra od zwykłego poziom wody w Jeziorce to i płynąc ostatni kilometr mieliśmy ładne słonko.

Zapraszam do galerii zdjęć:

  • Molnica, Kraska, Jeziorka 03.02.2013